Logo

Luboń Wielki - idziemy przez Perć Borkowskiego

Mikołajki to czas, który zazwyczaj spędzamy w ciepłych domach, otoczeni rodzinnym ciepłem. Jednak w roku 2020 postanowiliśmy odważyć się na coś zupełnie innego. Wybór padł na Beskid Wyspowy, a cel naszej wyprawy to Luboń Wielki. Czy to była dobra decyzja? Absolutnie!


Wybraliśmy się na najtrudniejszy szlak prowadzący na Luboń Wielki - Perć Borkowskiego. To podejście nieco przypominało tatrzańskie wędrówki ze względu na liczne skały, które musieliśmy pokonywać. Jednak to, co nas naprawdę zachwyciło, to widoki na Tatry i fakt, że na całej trasie nie spotkaliśmy prawie nikogo - poza sarenkami, które obserwowały nas z oddali.


Rozpoczęliśmy naszą wędrówkę w Rabce Zaryte, a nasza trasa wiodła przez Perć Borkowskiego do schroniska PTTK na Luboniu Wielkim. To był trudny szlak, zwłaszcza dla naszych dzieci, ale dostarczył nam niezapomnianych wrażeń. Widoki na Tatry ze szczytu były niesamowite.


Schronisko na Luboniu Wielkim okazało się małe, ale urocze. Można było tu zjeść pierogi i rozkoszować się ciepłym posiłkiem. Nie można jednak liczyć na wielki wybór dań, ale to, co serwowano, smakowało wybornie.


Nasza wycieczka na Luboń Wielki była niezwykle udana, mimo nieco oblodzonego terenu. Widoki i wrażenia z tej wyprawy pozostaną w naszych sercach na zawsze. To doświadczenie pokazało nam, że Mikołajki można spędzić w górach, odkrywając nowe zakątki i ciesząc się pięknem natury.

O autorze
Web Developer

slowaszlakow.pl

Cześć, tu blog o podróżach i górach!

Komentarze

0 komentarzy Napisz własny komentarz

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy

Zostaw swoją odpowiedź

Możesz też polubić