Chorwacja – Medvedgrad
Nastał kolejny pogodny poranek. Gdybyśmy mięli sprawny środek transportu, to właśnie jechalibyśmy w zaplanowane miejsca. Niestety pojazd protestował, więc musieliśmy zdecydować, co zrobić dalej.
Nastał kolejny pogodny poranek. Gdybyśmy mięli sprawny środek transportu, to właśnie jechalibyśmy w zaplanowane miejsca. Niestety pojazd protestował, więc musieliśmy zdecydować, co zrobić dalej.
Nastał kolejny ciepły dzień na Chorwacji. Znajdowaliśmy się w stolicy kraju, całkiem blisko centrum. Zaczynał się nowy dzień, samochód odpoczywał w cieniu pod drzewem, a my mięliśmy w planach, przemierzyć Zagrzeb wzdłuż i wszerz.
Nadszedł poranek. Po wieczornej burzy i ulewie słonko zaczęło dogrzewać już od rana. Zjedliśmy śniadanie, spakowaliśmy rzeczy i mięliśmy nadzieję, że uda nam się pojechać dalej.
Najwyższy czas zacząć urlop! Budzik wyłączony, śniadanie zjedzone, bagaże znalazły swoje miejsce, więc i my (ubrani w dobry humor, z kieszeniami wypełnionymi dużą ilością optymizmu) ulokowaliśmy się wygodnie w samochodzie i obraliśmy kierunek na południe, czyli na Chorwację.
Tegoroczny urlop postanowiliśmy spędzić w Chorwacji. Wielokrotnie słyszeliśmy o pięknie i otwartości mieszkańców tego kraju, więc postanowiliśmy przekonać się o tym na własnej skórze.