Hluboka nad Vltavou i Czeski Krumlov
Nastał lipiec, czas urlopu, dlatego uznaliśmy, że tym razem wybierzemy się do Czech i Austrii. Rano spakowaliśmy bagaże, zatankowaliśmy Smoczycę i mając pełne słońce nad głową udaliśmy się na południe.
Pierwsze miejsce, w którym się zatrzymaliśmy była Hluboká. Jest to niewielkie miasto w południowych Czechach położone nad rzeką Wełtawą. Mieści się w nim ogromny zamek o tej samej nazwie. Otóż bajkowy zamek swoje podstawy bierze ze średniowiecza, kiedy to król Przemysł II Ottokar z dynastii Przemyślidów nakazał budowę grodu obronnego. W XIII wieku wzniesiono warownię, która do 1562 roku była w posiadaniu czeskich królów. Od XVI wieku zamek przechodził z rąk do rąk, co oznacza, że każdy właściciel zmieniał go i przebudowywał na swój gust. Właściwy wygląd budowla otrzymała, gdy trafiła w ręce rodu Schwarzenbergów. Johann Adolf von Schwarzenberg zlecił zburzenie zamku i wzniesienie w jego miejscu neogotyckiej rezydencji. Przeobrażenia trwały 31 lat i zakończyły się w 1871 roku. Rezydencja powstała z rozmachem i robi wrażenie, posiada 140 sal i 11 wież, a dookoła zamek otoczono 200 hektarowym angielskim parkim krajobrazowym.





Weszliśmy na wieżę, skąd rozciągał się imponujący widok na okolicę: miasto, rzekę, park, pole golfowe i jezioro. Po zrobieniu wielu zdjęć oraz przyjrzeniu się pięknej budowli, kontynuowaliśmy podróż na południe do miejsca docelowego jakiem był Czeski Krumlov.
O miejscowości Czeski Krumlov słyszeliśmy, że jest piękna, klimatyczna i wyjątkowa. Podczas meldowania się usłyszeliśmy to samo, więc postanowiliśmy to sprawdzić. Od 1992 roku zostało wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, więc coś w tych zachwytach musi być prawdy.



Pierwsze przejście przez most i zagłębienie się w urocze uliczki oczarowało nas. Miasto ulokowane jest w meandrach rzeki Wełtawy i wygląda jak rysopis wyjęty ze średniowiecznych ksiąg, jakby zatrzymało się w czasie (tylko pojazdy i ubiór ludzi jest współczesny). Liczne sklepiki, kamienice i potężne budowle sprawiają, że z jednej strony miasto jest przytulne, a z drugiej strony pokazuje potęgę oraz rozmach władców, którzy je zamieszkiwali.



Zamek – kluczowa budowla dla miasta – powstał w 1250 roku i z kolejnymi latami rozrastał się do obecnych rozmiarów sprawiając, że jest drugim największym obiektem w Czechach (zaraz po zamku w Pradze). W krumlowskim zamku są cztery dziedzińce, oddzielające poszczególne części ogromnej posiadłości.



Przed zamkiem znajduje się wybieg dla niedźwiedzi (!), który zamieszkują dwa osobniki. Podobno niedźwiedzie na zamku mieszkają od XVI wieku.

Do terenu zamkowego zaliczają się także XVI-wieczne ogrody zamkowe z ogromną fontanną i potężnymi drzewami, most płaszczowy, który powstał jako pierwszy taki wynalazek w Europie w 1777 roku i składa się z czterech pięter, osadzonych na kamiennych arkadach. Most prowadzi do ogrodów zamkowych i rozciąga się z niego piękny widok na miasto.




W mieście można znaleźć także XIV-wieczny klasztor, ogromny kościół św. Wita, kameralny rynek, kolorowe kamienice, czy XVI-wieczną wieżę. Na prawdę miejscowość robi duże wrażenie. Najlepiej ją zwiedzać leniwie i bez pośpiechu. Szczerze polecamy zatopić się w średniowiecznym klimacie miasta!




Będąc w Czechach warto sporóbować lokalnego piwa z beczki, które serwują w trzech pojemnościach – najlepsze jest Mliko, czyli odrobina piwa i duuużo piwnej piany. Ważne żeby było zimne. Coś pysznego!

Podsumowując: Od wyjazdu z domu do noclegu w Czeskim Krumlovie pokonaliśmy dystans 480 km. Na pogodę nie możemy narzekać, gdyż było bardzo ciepło i słonecznie (jakieś 30 stopni). Zobaczyliśmy bajkowy zamek i zwiedziliśmy przepiękne miasto z bogatą historią.
09.07.2023 – 10.07.2023