Litwa – Smiltyne (Mierzeja Kurońska)

Nastał nowy, ciepły dzień pomimo lekko zachmurzonego nieba. Tym razem w porcie pociąg rozładowywano o 5 rano, dzięki czemu można było dłużej pospać jednolitym snem. Plan nadchodzącego dnia był prosty: dotrzeć na wybrzeże Kłajpedy i popłynąć promem na Mierzeję Kurońską, a dokładnie do Smiltyne do Muzeum Morza.

Mierzeja Kurońska to długi, wąski i piaszczysty wał odcinający przybrzeżny fragment morza od reszty akwenu morskiego. Półwysep ma długość 98 kilometrów i znajduje się w granicach dwóch państw – Litwy i Rosji. Mierzeja w 75% porośnięta jest lasem, a 12% zajmują wydmy i została wpisana na liście światowego dziedzictwa UNESCO. Zastanawialiśmy się czy na półwyspie znajdują się jakieś zwierzęta i okazało się, że lasy zamieszkują łosie, sarny, dziki, lisy i mnóstwo gatunków ptaków.

Wsiedliśmy na prom. Bilet w dwie strony kosztuje 1 euro od osoby, a prom odpływa co 30 minut. Przepłynęliśmy kanał i skierowaliśmy kroki w stronę Muzeum Morza i Akwarium. Po drodze natknęliśmy się na ekspozycję dawnych statków pływających po Bałtyku i niewielki skansen budownictwa drewnianego.

Muzeum Morza znajduje się na końcu mierzei i umieszczone jest na terenie dawnego fortu wybudowanego przez wojska pruskie. Naszym zdaniem takie rozwiązanie jest rewelacyjne. Po co utrzymywać pustą i często zdewastowaną twierdzę, kiedy można przekształcić ją w coś interesującego i przyciągającego turystów. Kupiliśmy bilety wstępu i udaliśmy się oglądać wystawę. W Akwarium można zobaczyć pingwiny i lwa morskiego (robiącego wszystko, żeby upolować człowieka), a także wiele elementów rafy koralowej żyjącej, jak i tej już wysuszonej.

Natomiast w wielu pomieszczeniach i korytarzach fortu znajdują się liczne ekspozycje związane z morzem, katastrofami morskimi, statkami i wieloma ciekawostkami morskimi. Naszym zdaniem warto zwiedzić muzeum i przyjemnie spędzić czas.

Po obejściu wszystkiego co dostępne, zagłębiliśmy się w półwysep chcąc dojść do morza i plaży, która wyglądała spokojnie i dziewiczo. Uwielbiamy morze… Moglibyśmy tam spędzić dużo więcej czasu, ale na niebie zaczęły pojawiać się czarne chmury zwiastujące deszcz, co stanowiło wystarczający powrót do powolnego powrotu. Cudne miejsce…

Podsumowując: Mierzeja Kurońska to bardzo ciekawe i przyjazne miejsce. Podróż promem jest szybka, bezproblemowa i niedroga, natomiast Muzeum Morza jest atrakcyjne. Na półwyspie znajduje się także Delfinarium, ale wejście jest osobno płatne i jakoś nie poczuliśmy wewnętrznej potrzeby oglądania tresowanych zwierząt wodnych. Uważamy, że warto pojawić się na mierzei. Natomiast prowadząc statystyki, to do przebytych kroków dodaliśmy kolejne 15 kilometrów.

14.08.2019

Może Ci się również spodoba

Dodaj komentarz