Szlaki górskie – Szyndzielnia i Kozia Góra

Nastało cudowne lato tej wiosny – słoneczko wesoło świeci, drzewa i krzewy obsypały się kwiatami, ptaki świergocą, a temperatura przekracza 20 stopni w cieniu. Szkoda siedzieć w domu. Jest zbyt pięknie! 

Najwyższy czas poprawić swoją kondycję po zimowej stagnacji i zacząć odwiedzać nowe miejsca. Oprócz poznawania miast i wiosek, oprócz odkrywania zamków i ciekawych miejsc, zaczynamy wędrować po szlakach górskich. (Ale nie zamierzamy rzucać się na ośmiotysięczniki, niczym profesjonalni alpiniści – o nie!) Jak wycieczka w góry to wędrówki rekreacyjne, dla przyjemności po szlakach i wzniesieniach nie przekraczających 2000 m.n.p.m.

Na pierwszy raz wybraliśmy się w Beskidy Śląskie, a dokładnie na Szyndzielnię. Jest to szczyt wznoszący się 1028 m.n.p.m., położony w granicach administracyjnych Bielska-Białej.

Zaparkowaliśmy samochód w Wapienicy (dzielnicy Bielska) i zaczęła się spokojna wędrówka. Programista pilnował wyznaczonej trasy, tak żeby iść optymalną ścieżką, ale… drogi często się krzyżują i jak to w bywa, lekko z niej zboczyliśmy, dzięki czemu wdrapywaliśmy się na szczyt podejściem wznoszącym się jakieś 60 stopni w górę (a przynajmniej tak to wyglądało). Jednakże narzekać nie możemy, ponieważ towarzyszyły nam piękne widoki na panoramę miasta i pobliskie szczyty, czemu dopomagało błękitne, bezchmurne niebo i świetna widoczność.

„Góry dają człowiekowi, poprzez zdobywanie wzniesień nieograniczony kontakt z przyrodą – poczucie wewnętrznego wyzwolenia, oczyszczenia, niezależności.” – Jan Paweł II

Na szczycie, (przy zabytkowym schronisku PTTK wzniesionym w 1897 roku), widok był jeszcze wspanialszy, gdyż mięliśmy przyjemność zaobserwować Tatry z zaśnieżonymi szczytami. A także odpoczywać na polance, na której rosły krokusy. Czy może być piękniej?

Pogrzaliśmy się w słoneczku, uwieczniliśmy widoki i przeszliśmy się wokół stacji kolejki linowej. Warto dodać, że na szczyt można wyjechać (i zjechać) kolejką gondolową, a podróż trwa jakieś 6 minut. Można także wyjść na wieżę widokową, (oczywiście za opłatą), ale uznaliśmy, że to zbędna atrakcja, gdyż wystarcza przejść jakieś 500 metrów dalej, aby znaleźć się na wysokości ponad wieżą i mieć piękne widoki na okolicę.

Podsumowując: Przechadzka po górach wyniosła jakieś 14 km. i uważamy, że był to aktywnie i dobrze spędzony czas na łonie natury. Po drodze z Szyndzielni przeszliśmy przez szczyt Dębowiec, na którym także można się zatrzymać, a następnie okrężną ścieżką zeszliśmy na parking. Tak, schodzenie jest dużo przyjemniejsze niż wspinaczka…

Tydzień później, czyli 21.04.2018 ponownie wybraliśmy się w Beskid Śląski, ale tym razem wyszliśmy na Kozią Górę – szczyt położony na wysokości 683 m.n.p.m. Było bardzo gorąco…

14.04.2018

Może Ci się również spodoba

Dodaj komentarz